FESTIWAL TYSIĄCA I JEDNEJ NOCY
Od pierwszych chwil można było poczuć charakterystyczną atmosferę krajów Bliskiego Wschodu, bowiem już na lotnisku zespół został przywitany przez niezwykle serdecznych i otwartych organizatorów festiwalu, którzy jak się później okazało byli kierowcami, kucharzami, przewodnikami i tłumaczami. Jak na kraj arabski przystało pierwszą godzinę „Wielkopolanie”spędzili przy wtórze głośnej muzyki arabskiej dobiegającej z autobusowego radia… czekając, co było nieodzownym elementem każdego dnia.
Jeszcze tego samego dnia, tuż po zakwaterowaniu odbyło się kameralne spotkanie rozpoczynające Królewski Festiwal Pokoju, nad którym patronat przyjął Jego Wysokość Król Abdullah II. Oprócz polskiej grupy przyjechały zespoły z Indii, serbskiego Kosowa oraz dwa zespoły z Grecji. Po wymianie powitań i uprzejmości wszyscy udali się na zasłużony spoczynek.
Poniedziałek był dniem przeznaczonym na aklimatyzację i rekonesans Ammanu. Pod opieką organizatorów zespół pojechał do starej części miasta, gdzie można było obejrzeć piękny meczet króla Abdullaha oraz położony nieopodal amfiteatr z czasów rzymskich, mieszczący około 5 tys. widzów. Nie zabrakło również okazji do posmakowania lokalnych specjałów, a co najważniejsze do odwiedzenia kilku sklepów 😉
Wieczorem wszyscy uczestnicy festiwalu zostali zaproszeni przez władze prywatnego Uniwersytetu Petry, gdzie odbyła się oficjalna kolacja. W autokarze rozpoczęła się pierwsza impreza integracyjna, podczas której wraz z Hindusami i Serbami zespół śpiewał przez całą drogę powrotną. Po przyjeździe do akademika impreza nie straciła impetu i zmieniła jedynie swoje miejsce, przenosząc się na korytarz, gdzie wszyscy balowali do białego rana.
Na 12 lutego zaplanowany został koncert oficjalnie otwierający festiwal, do którego uczestnicy przygotowywali się podczas południowej próby. Odbył się on wieczorem w jednym z ammańskich teatrów w pobliżu bayt-l-shabab, czyli akademika. „Wielkopolanie” zaprezentowali tańce i przyśpiewki górali beskidzkich, które zostały odebrane z entuzjazmem zarówno przez publiczność licznie zgromadzoną na widowni, jak i przez wszystkich uczestników festiwalu oraz organizatorów. Nocą kontynuowano integrację międzynarodową ucząc się narodowych tańców jordańskich i serbskich na korytarzu akademika.
Następnego dnia zespoły udały się do Jerash. Jest to jedna z najbardziej znanych miejscowości w Jordanii ponieważ nad miastem górują ruiny jednego z najlepiej zachowanych na świecie rzymskich metropolii z okresu starożytności. Miasto to zostało założone przez Aleksandra Wielkiego w IV w. p. n. e. Niestety nie było zbyt dużo czasu na zwiedzanie ponieważ tancerze musieli rozpocząć przygotowania do koncertu. Występy poprzedzone były barwnym korowodem, który ulicami miasta zawiódł zespół do teatru, gdzie kolejne występujące grupy były gromko oklaskiwane przez mieszkańców Jerash. Po powrocie do Ammanu „Wielkopolanie” spędzili kolejny wesoły wieczór w towarzystwie innych zespołów.
Czwartek był dniem stosunkowo wolnym od zajęć, więc przedpołudnie uczestnicy festiwalu spędzili w centrum miasta targujące się o ceny arafatek i fajek wodnych. Nie sposób bowiem wrócić do Polski bez pamiątek dla najbliższych. Po południu zespół udał się do miejscowości as-Salt, gdzie przedstawił tańce i przyśpiewki Krakowiaków Wschodnich, Kujawiaka z Oberkiem oraz folklor rzeszowski. Dzień zakończył się oczywiście wspólną imprezą w akademiku.
W piątek nadszedł czas na nabranie sił po kilkudniowej już integracji z pozostałymi zespołami i dopiero tuż po wczesnym obiedzie Zespół Folklorystyczny „Wielkopolanie” wyjechał ze stolicy na północ kraju do miasta al-Husayn, gdzie obok Serbii, Grecji i Indii zatańczył nie tylko przed mieszkańcami tej miejscowości ale również przed kamerami jordańskiej telewizji.
Był to dzień wyjątkowy, bowiem dzień chrztu dla nowych członków zespołu. Hania, Ania i Magda przez cały dzień wykonywały zadania stawiane przed nimi przez pozostałych członków zespołu. I tak na przykład dziewczęta na cały dzień wcieliły się w rolę arabskich stewardess nosząc na głowach chusty zawiązane tak, jak czynią to wszystkie mieszkanki krajów arabskich, a na plecach nosząc przyczepione karteczki w języku angielskim i arabskim informujące o przyczynie ich wyglądu. Wieczorem zebrali się wszyscy, aby dokonać uroczystego chrztu nowych tancerek, podczas którego niemało było śmiechu. Samo zdarzenie przekształciło się oczywiście w regularną imprezę trwającą do rana.
Ostatni dzień pobytu był bogaty w wydarzenia. Zespół rozpoczął go wyjazdem do miejscowości Ramtha, położonej na granicy z Syrią, a gdzie znajduje się muzeum wojskowe upamiętniające wydarzenia I wojny arabsko-izraelskiej. Po krótkim zwiedzaniu muzeum i obejrzeniu przejścia granicznego z Syrią organizatorzy zabrali wszystkich uczestników festiwalu do jednej z typowych kafejek, w jakich spędzają czas młodzi Jordańczycy. Razem z mieszkańcami Ramthy każdy mógł skosztować prawdziwej fajki wodnej oraz tradycyjnego koktajlu owocowego, najczęściej serwowanych i zamawianych specjałów w tego typu lokalach.
Po przyjemnym czasie relaksu nadeszła pora na uroczystość oficjalnego zakończenia festiwalu. Uroczystość odbyła się z udziałem miejscowych oficjeli oraz telewizji regionalnej. Przedstawiciele każdego z zespołów przemawiali kolejno dziękując za serdeczne przyjęcie i wspaniałą opiekę organizatorów, następnie odbyły się krótkie pokazy tańców zakończone wspólnym finałem.
Jak się okazało to nie był koniec atrakcji tego dnia, zespoły zostały bowiem zaproszone do prywatnej posiadłości właściciela największej sieci marketów w Jordanii, gdzie następnie zostali podjęci posiłkiem w typowo arabskim stylu. Aby dochować tradycji festiwalowej ostatnią noc zespoły spędziły bawiąc się wspólnie aż do dnia następnego, kiedy to o godzinie 6 rano „Wielkopolanie” wyruszali w drogę powrotną do Polski.
Tak dobiegł końca kolejny wyjazd Wielkopolan. A mu czekamy już z niecierpliwością na to co następny…
A.G